Niektórzy mówią, że największy problem w byciu rodzicem jest taki, że dorośli nie pamiętają już, jakie mieli problemy, kiedy byli w wieku swoich dzieci. Ich sprzeczki i poważniejsze kłótnie ocenia przez pryzmat swojego doświadczenia przy użyciu emocjonalności bardziej rozwiniętej niż u dziecka. Rodzic wie, że kłótnie dzieci są złe, że trzeba porozmawiać i rozwiązać problem, a dziecko… dziecko jeszcze się tego nie nauczyło, ale z pewnością się nauczy. Pytanie brzmi: czy dorosły powinien mieszać się w konflikty najmłodszych?
Brak zrozumienia sytuacji
Zwykle rodzic, wkraczając w jakąś kłótnię swoich dzieci, kompletnie nie wie, co się dzieje. Pojawia się i słyszy krzyki, widzi, że dzieci się przepychają. Bardzo rzadko staramy się zrozumieć sedno konfliktu, ponieważ często jesteśmy zajęci, a jeżeli już zdecydujemy się zgłębić powody sprzeczki, pamiętać trzeba, że jesteśmy osobą trzecią, która nie uczestniczyła w sytuacji od początku i może tylko wysłuchać wersji obu stron.
Nie jest wcale aż tak łatwo zrozumieć emocje dziecka, a to zwykle nimi kierują się dzieci w trudnej sytuacji. Rodzic zwykle wkracza do akcji jeszcze na początku konfliktu z pragnieniem zduszenia go w zarodku. Zaczynamy wydawać polecenia, zamiast rozmawiać. A dziecko podporządkowuje się, bo musi, ale nie rozumie, dlaczego musi oddać swoją zabawkę rodzeństwu, dlaczego musi przeprosić, dlaczego dzielenie się jest ważne i co oznacza bycie grzecznym. Czy tak powinno być? A może powinniśmy dać dziecku czas na rozwiązanie swoich problemów?
Dzieci kłócą się, godzą i uczą się w ten sposób
Bardzo często tam, gdzie jest więcej niż jedno dziecko, rodzą się jakieś konflikty. Frustracja i zdenerwowane mogą być wynikiem wielu sytuacji. Nieprzyjemne emocje mogą się pojawić w związku ze sporem o zabawkę, zdenerwowaniem z powodu przegranej gry, zazdrości o czyjąś uwagę albo po prostu gorszego humoru danego dnia. Dorosłym też zdarza się posprzeczać o nieistotne sprawy. Emocjonalność dziecka i jego umiejętności społeczne dopiero się rozwijają. Nie potrafi ono jeszcze do końca poprawnie komunikować wszystkich swoich stanów emocjonalnych, co jest czasami powodem wybuchu kłótni.
Dorośli chcą eliminować kłótnie dzieci. Uczą, że trzeba się dzielić, zawsze być mądrzejszym i grzeczniejszym, a jednak… konflikty są potrzebne naszym dzieciom. To naturalne, że rodzic chce chronić swoje dziecko, także przed frustracjami związanymi z kontaktami z rówieśnikami, ale to one budują psychiczną odporność człowieka na porażki i konflikty, które mogą się mu przytrafić w przyszłości. Dziecko uczy się przez doświadczenie podobnie jak w przypadku swobodnej zabawy.
Nie rozwiązywać kłótni dzieci, lecz ją zrozumieć
Psychologowie zwracają uwagę na to, że konflikt nie musi oznaczać przemocy, a rodzice, zamiast chronić dzieci przed nieprzyjemnymi emocjami, mogą pomagać dzieciom je nazywać i zrozumieć, a także przeanalizować kłótnię i pomóc im opisać, dlaczego sprzeczka miała miejsce i jakie były jej następstwa. Nie chodzi o rozwiązanie konfliktu, lecz pozostanie w nim i przeanalizowanie go razem z dzieckiem.
To jak rodzic widzi i interpretuje daną sytuację, może być zupełnie odmienne od interpretacji dziecka, dlatego warto nie narzucać mu swojej wersji, lecz zadawać pytania, które umożliwią mu podjęcie samodzielnej próby interpretacji Dzięki temu będziemy w stanie zobaczyć, jak dziecko myśli i jaką naukę wyciągnęło z danej sytuacji. Obserwacje wielu badaczy pokazują, że dzieci posiadają umiejętność rozwiązywania swoich sporów bez walki.
Rozmawiać, zamiast uciekać – jak reagować podczas kłótni dzieci?
Jeżeli ingerencja rodzica kończy się nieprzyjemnie dla jednego lub obojga dzieci, mogą one starać się w przyszłości unikać zaangażowania rodzica, tj. kłócić się tak, żeby nikt ich nie słyszał. Praca rodzica powinna budzić w dziecku przekonanie, że dyskusja jest wartościowa i nie należy się jej bać.
Co więcej, wielu psychoterapeutów jest zdania, że powinno się pozwolić dzieciom na okazywanie gniewu. Jeżeli zabronimy dziecku czuć złości, nie zniszczymy emocji – sprawimy jedynie, że dziecko zacznie ją ukrywać. Kłótnie dzieci, podobnie jak rodziców, są naturalne. Przyzwolenie na gniew pozwala nie tylko na wyrażenie emocji, ale także wzięcie odpowiedzialności za pewne reakcje i wypracowanie alternatywnych sposobów na rozładowanie napięcia i zakończenie sporu.
Pozwólmy dzieciom uczyć się, doświadczając.
Poczytaj o innych codziennych wyzwaniach rodziców.