Czy człowiek naprawdę może się zmienić? To pytanie zadajemy sobie od wielu lat. Krążą na ten temat różne opinie. Jedni twierdzą, że możemy dowolnie kształtować swój charakter, a także przejść diametralną metamorfozę pod wpływem zewnętrznych okoliczności, natomiast inni przekonują, że człowiek przez całe swoje życie ma ten sam zestaw cech osobowości, a różnice w jego zachowaniu na przestrzeni życia wynikają z tego, że dojrzewa. Jaka jest prawda?
Jakiś czas temu ogromną popularność zdobyła teoria, według której człowiek przeżywa gruntowną przemianę co każde siedem lat. Nietrudno przecież zauważyć, że ta sama osoba w wieku 14, 21, 28 oraz 35 lat znajduje się na zupełnie innym etapie życia i przez to zachowuje się w kompletnie odmienny sposób. Jednak czy można w tym wypadku mówić o jakiejkolwiek zasadzie i matematycznych wyliczeniach?
Większość z nas wspomina swoje nastoletnie lata z rozrzewnieniem, ale również z pewnym uczuciem zażenowania. Bardzo dużo osób przeżywało wówczas okres buntu: negowało autorytety, kłóciło się z rodzicami, miało rozmaite pomysły na eksperymentowanie ze swoim wyglądem, a często również obracało się w towarzystwie, z którym zupełnie nie dogadałoby się w czasie dorosłości. Patrząc wstecz, często mamy wrażenie, że nasze wspomnienia dotyczą kogoś innego: no bo czy to możliwe, że zmieniliśmy się aż tak bardzo? Co powoduje, że z nieodpowiedzialnej, lekkomyślnej dziewczyny wyrasta odnosząca sukcesy bizneswoman, a z nadmiernie imprezującego, wagarującego chłopaka – stateczny mąż i ojciec, czerpiący przyjemność z wieczorów spędzanych w domu, przy dobrym filmie lub książce?
W przypadku nastolatków przeradzających się odpowiedzialnych, spokojnych dorosłych, rzeczywiście możemy mówić przede wszystkim o dorastaniu. Wiele osób odnosi wrażenie, że skoro dojrzewająca młodzież wygląda „poważnie”, to w zasadzie można ją traktować jak „młodych dorosłych”. Tymczasem ten etap rozwoju znacząco różni się od kolejnych lat. Jeszcze do niedawna uważano, że mózg człowieka rozwija się do osiągnięcia przez niego 6-tego roku życia – w świetle tej teorii umysł nastolatka byłby taki sam lub bardzo podobny do mózgu osoby dorosłej. Okazuje się jednak, że to nieprawda: w tym wieku niektóre części tego organu nie są jeszcze w pełni ukształtowane. Wpływa to na fakt, że nastolatki nie są do końca zdolne do podejmowania racjonalnych decyzji oraz przewidywania ich konsekwencji, planowania oraz logicznego i spójnego zachowania.
Z tego powodu trudno mówić o świadomej i celowej zmianie, jaka następuje mniej więcej między 16-tym a 25-tym rokiem życia. Największe przełomy w naszym myśleniu, przeżywaniu i postępowaniu mają swoje źródło w rozwoju umysłu. Nie wszystkie nieracjonalne zachowania nastolatków można zrzucić na karb burzy hormonalnej – równie ważne są anatomiczne szczegóły dotyczące mózgu oraz stopień rozwinięcia jego poszczególnych części.
Jednak co dzieje się po osiągnięciu przez nas tzw. dojrzałości? Czy zmiany dokonujące się w życiu 30- lub 50-latków również można złożyć na karb rozwoju emocjonalnego oraz poznawczego? Czy można powiedzieć, że 40-latek jest „doroślejszy” od 28-latka?
Cóż, obserwując ludzi w swoim otoczeniu z pewnością bez trudu zauważymy, że nie można postawić znaku równości pomiędzy zaawansowanym wiekiem a mądrością życiową. Chyba każdy z nas zna stosunkowo młode osoby, które wydają się nad wyraz dojrzałe oraz ludzi w średnim wieku, których można byłoby określić jako infantylnych i nieodpowiedzialnych. Jest tak, ponieważ po osiągnieciu dojrzałości nie można już mówić o samoistnym „dorośleniu”. Oczywiście, człowiek się zmienia: często okazuje się, że ta sama osoba w wieku 30 i 45 lat to niemal inny człowiek. Jednak nie zawsze są to zmiany korzystne, dokonujące się w pożądanym kierunku. Bardzo często mówimy, że staliśmy się nieufni, cyniczni czy egoistyczni, bo „wydorośleliśmy” lub „życie nas tego nauczyło”. Ale tak naprawdę nie każda zmiana jest równoznaczna z postępem i nie każda oznacza, że rozwinęliśmy się lub staliśmy się mądrzejsi.
To nieprawda, że człowiek jest taki sam przez całe życie, a wszelkie przemiany wynikają z naturalnego dorastania. Owszem, są pewne cechy i tendencje, które pozostają względnie niezmienne – przykładem takiej charakterystyki jest zdeterminowany biologicznie temperament. Jednak istnieje również masa kwestii, które możemy w sobie zmienić. Często dzieje się to w sposób zaplanowany i intencjonalny. Jeśli nie podoba nam się jakaś nasza cecha lub nawyk, możemy podjąć świadomy wysiłek, by zmniejszyć lub wyeliminować tę wadę. Zwykle jest to trudne, ale nie niemożliwe. Wymaga jednak sporo pracy i samozaparcia – które również zależy od naszej osobowości i usposobienia. Niektóre cechy zmieniają się na zasadzie „efektu domina”: kiedy modyfikujemy jedną rzecz, za nią idą następne, czasem trudne do przewidzenia. Np. kiedy postanawiamy zadbać o swoje zdrowie i wygląd, jednocześnie rozwijamy umiejętność planowania, cierpliwość, systematyczność oraz rytm dnia. Musimy przecież wstać wcześniej, by pobiegać lub przygotować sobie zbilansowany posiłek do pracy, uczymy się planować swoje jadłospisy i aktywności, a także spokojnie, bez pośpiechu oczekiwać na efekty swoich starań.