Może zdawać się, że kiedyś przeżywaliśmy na nasze pierwsze, młodzieńcze zakochania już mając kilkanaście lat. Już wtedy interesowały nas młodzieżowe pisemka, romanse i piosenki o miłości, a według większości z nich miłość to właśnie najpiękniejsze i najbardziej pożądane uczucie na świecie. W jakim wieku dzisiaj młodzież zaczyna się interesować płcią przeciwną?
Kiedy budzi się w nich potrzeba imponowania drugiej osobie? Rodzice nie są tego tacy pewni. Czy spotkania twarzą w twarz z sympatią następują jakoś wyjątkowo późno, poprzedzane przez miesiące spędzone z dala od obiektu westchnień z nosem w jego profilu na Facebooku lub Instagramie? Kiedy rozmawiać o miłości i seksie ze współczesną młodzieżą?
Czy młodzi zakochują się dziś później?
Psychologowie uważają raczej, że inaczej – nie w innym wieku. Wielu rodziców jednak się martwi – nie widzi tych samych sposobów zalecania się do kolegów i koleżanek, z jakich sami korzystali w wieku swoich dzieci. Ich zadaniem jest przekazać dzieciom podstawową wiedzę na temat seksualności, ale nie wiedzą, kiedy nadejdzie właściwy wiek.
To normalne, że młodzi zaczynają od spędzania czasu w grupie, a pierwsze pary mogą wyodrębniać się spośród nich powoli – miłość ma różne fazy, a rozwój nastoletniej sympatii zależy też od indywidualnych uwarunkowań każdego człowieka. Badania przeprowadzone w 32 krajach na temat wieku inicjacji seksualnej wskazują na to, że w Polsce rzadziej niż w innych krajach inicjacja seksualna odbywa się przed piętnastym rokiem życia. Wczesna inicjacja seksualna dotyczy nie więcej niż 15% nastolatków w Polsce, co dla większości rodziców wcale nie jest powodem do niepokoju.
Rodzicom zdaje się, że w pewnym wieku odczuwali już romantyczne zakochanie wobec rówieśników i dziwią się, że nie widzą tego u współczesnych nastolatków. Warto przypomnieć sobie, jak chętnie w wieku młodzieńczym opowiadaliśmy rodzicom o takich sprawach – często uważane za nas za wstydliwe. Bardzo wczesna inicjacja zgodnie z badaniami nie ma też dobrych skutków dla rozwoju psychicznego i fizycznego. Specjaliści radzą, aby nie martwić się, nawet jeżeli zdaje nam się, że młodzież zaczyna dziś interesować randkowaniem trochę później, niż my.
Ta sama miłość, inne sposoby nawiązywania kontaktu
Faktem jest, że dzisiaj młodzi piszą do siebie na Facebooku, SMSują. Pokolenie wcześniej spędzało się godziny na rozmowach telefonicznych. Młodzi z reguły niepewnie podchodzą do nawiązywania kontaktów twarzą w twarz z rówieśnikami płci przeciwnej. To, czego potrzebują to czas na to, aby dojrzeć do swoich uczuć, zmierzyć się z nimi i je zrozumieć – ten czas jednym dawały niekończące się rozmowy przez telefon, a dziś czatowanie za pomocą mediów społecznościowych. Dystans pozwala uczuciu dojrzeć.
Niektórzy psychologowie zajmujący się młodzieżą i kwestią jej dorastania przytakują, kiedy rodzice narzekają na to, że internetowe dyskusje bardzo długo zastępują spotkania w realnym świecie. Kilkanaście – kilkadziesiąt lat temu, kiedy dostęp do Internetu nie był powszechny, musieliśmy w końcu spotkać się twarzą w twarz, jeżeli chcieliśmy porozmawiać z kolegami lub koleżankami. Dzisiejsza młodzież ma dzisiaj więcej możliwości. Psychologowie twierdzą jednak, że nie ma powodu do obaw – przyjdzie czas, że młody człowiek się zakocha.
Paradoksalnie dobry moment na rozmowę o seksie nie musi być w okresie dojrzewania
Wówczas też zaczyna się okres buntu przeciwko rodzicom. Mimo miłości, jaką dzieci darzą rodziców, w tym okresie rozmowa z rodzicem o niektórych sprawach może wzbudzać irytację dziecka, sprawiać, że czują się skrępowani. Kiedy więc jest dobry moment na rozmowę o seksualności? Podejście do tematu może się różnić w zależności od kręgu kulturowego, w którym się wychowywaliśmy, sposobu wychowania, poglądów i czynników zewnętrznych. Może warto zastanowić się nad dawaniem dziecku odpowiedzi wtedy, kiedy zadaje pytania. Często odsuwamy niektóre tematy, które mogą być dla nas krępujące, odpowiadając dziecku: „Jesteś jeszcze za mały/mała, żeby to zrozumieć”. Tymczasem przekazywanie pewnej wiedzy od małego, we właściwy dla wieku dziecka sposób ułatwi komunikację w przyszłości i pomoże budować z nim relację. Naturalne zainteresowanie swoją cielesnością w młodym wieku nie jest niczym dziwnym i może być wykorzystane do edukacji.
Może się okazać, że w danym momencie nastolatek odrzuci nasze próby podjęcia rozmowy o „tych” poważnych tematach. Młodzi sami wybierają, z kim chcą porozmawiać o nurtujących ich sprawach, spróbują także sami odnajdywać odpowiedzi na ich pytania – żeby nie narażać się na konieczność mówienia na głos o „wstydliwych” sprawach. Rodzicom pozostaje wówczas obserwowanie i bycie w pogotowiu, jeżeli dziecko będzie potrzebować naszego wsparcia.
Dzieci uczą się też przez obserwowanie relacji w rodzinie. Jeżeli rodzice traktują się z szacunkiem, dzielą obowiązkami i wspierają nawzajem, bardzo prawdopodobne jest, że młody wniesie do swojego przyszłego związku właśnie taki model relacji damsko-męskich.
Boimy się o swoje dzieci bardziej…
Istnieje taka możliwość. W młodości biegaliśmy po podwórku, zeskakiwaliśmy z huśtawek, walczyliśmy uzbrojeni w patyki i przeżyliśmy. Mało kto obawiał się, że dziecko zniknie w niewytłumaczalnych okolicznościach, jeżeli zostawimy je samo na podwórku. Czasy zmieniają się i podejście do rodzicielstwa także ulega zmianie.
Najważniejsze jest poznawanie swojego dziecka. Ucząc się go, dowiemy się, jak reaguje ono na kryzysy, co pomoże nam zauważyć, kiedy będzie potrzebowało wsparcia. Możemy też zgłębiać wiedzę o rozwoju psychologicznym dzieci. Wiedząc, jak on przebiega, będziemy denerwować się mniej. Nauczymy się także rozróżniać, jakie zachowania wynikają z dojrzewania, a jakie następują w związku z indywidualnymi cechami naszego nastolatka.
Temat TABU?
Sam pomysł prowadzenia rozmowy o seksie i cielesności wzbudza niepokój nie tylko u rodziców, ale przede wszystkim u samej młodzieży. Pytanie nie brzmi: czy i kiedy rozmawiać? Właściwa zagadka do rozwiązania to: jak rozmawiać? Nad tym zastanawiają się nie tylko rodzice, ale nauczyciele, którzy prowadzą zajęcia z wychowania do życia w rodzinie i psychologowie. Jak mówić o aktywności seksualnej, zdrowiu i dojrzałości tak, żeby dojść do porozumienia z dzieckiem, jednocześnie pozostając w zgodzie z przyjętym przez siebie sposobem wychowywania dziecka.
Ten lęk utrudnia prowadzenie rozmowy, ale edukacja seksualna oparta jedynie na obserwacji może nie być wystarczająca, aby przygotować młodego człowieka do samodzielnego podejmowania dojrzałych decyzji.