O teściowych jest wiele dowcipów. Równie często zdarzają się małżeństwa, które pozostają w dobrych relacjach, ale bywa też, że nasz partner lub my nie znosimy mamy naszego partnera i partnerki. Teściowa jest zresztą bardzo szczególną osobą – niby rodzina, ale nie do końca. Mówimy do niej po imieniu, na „pani” lub mamo. Jaką rolę grają teściowe w roli małżeństwa?
„Swoje” życie
Małżeństwo oznacza założenie własnej rodziny. Od tej pory bierzemy na siebie formalnie odpowiedzialność za swojego partnera. Najczęściej wprowadzamy się do własnego domu i mieszkania, jeżeli do tej pory jeszcze tego nie zrobiliśmy. Mamy teraz „swoje” życie. Codzienność należy do naszego partnera, dzieci i współlokatorów.
Wielu psychologów twierdzi, że chociaż rodzina jest bardzo ważna, to wpływ rodziców na decyzję podejmowane dla dobra naszego związku nie powinien być zbyt duży. Jesteśmy związani z naszymi rodzicami na całe życie – założenie własnej rodziny nie ma oznaczać całkowitego odcięcia się od bliskich, ale dokonanie pewnego przewartościowania.
„Moja teściowa potrafi być…dyktatorką… Lubię ją, bo kocha swoich wnuków i bardzo nam pomaga, ale nawet na swoim ślubie nie mogłam sama podejmować decyzji! Moja siostra miała dopilnować, żeby w tle leciał delikatny jazz. W połowie obiadu rozległo się ordynarne disco polo. Oczywiście moja siostra zareagowała, chociaż już niedługo teściowa znów zaatakowała nas swoimi hitami w trakcie deseru. Podobnie wyręczyła moją siostrę w rozsadzaniu gości i innych kwestiach, które miałyśmy już umówione. Czasami nie powinno się zakładać, że wie się lepiej… W codziennym życiu niestety to robi…”
Uniezależnienie od mamy
Dla każdego dziecka jest bardzo trudne. Dla mężczyzn jest to jeden z najważniejszych i trudnych kroków w stronę dorosłości, bo w końcu najczęściej, dopóki mężczyzna nie zwiąże się z inną kobietą, to właśnie matka jest najważniejszą kobietą w jego życiu. To zwykle od mam panowie uczą się wrażliwości, wyrażania emocji. Problem zaczyna się, kiedy panowie, zakładając własną rodzinę, nadal stawiają swoje mamy na pierwszy miejscu.
Dojrzała emocjonalnie mama powinna pomóc swojemu synowi w emocjonalnym usamodzielnieniu się. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Nasze relacje rodzinne są o wiele bardziej skomplikowane. Jeżeli w związku rodziców się nie układa, matka może rekompensować sobie brak relacji z małżonkiem poprzez budowanie bardzo zażyłej relacji z synem. Może to tłumaczyć, dlaczego niektóre teściowe są zaborcze i nieprzyjemne wobec synowych – powoduje nimi lęk przed utratą tej bliskości, lęk, który nie do końca sobie uświadamiają.
Tutaj dojrzałością musi wykazać się także mężczyzna, bo jeżeli on nie zdaje sobie sprawy z tego, że pierwszą kobietą w jego życiu powinna być małżonka, związek nie będzie funkcjonował prawidłowo.
Warto być szczerym
Niektóre sprawy warto przedyskutować, bo nasi rodzice często chcą dla nas najlepiej, ale nie zdają sobie sprawy z tego, że przekraczają pewne granice. Oni zawsze będą obecni w życiu naszym i naszego partnera, więc warto po prostu rozmawiać o tym, co się nam nie podoba i pokazywać, że to my będziemy podejmować kluczowe dla naszego małżeństwa decyzje.
W związku dwóch dusz udział bierze o wiele więcej niż jedna osoba – to partnerzy, dzieci, rodzice, przyjaciele, rodzeństwo. Pozwólmy, by wzbogacali naszą rodzinę i wnosili szczęście do naszego życia, lecz nie oddawajmy kontroli nad swoim życiem.
„To nie problem z teściową, ale z matką”
Niezależnie od tego, czy to synowa, czy zięć czują nieswojo w „trójkącie” z mamą partnera, problem najczęściej mają nie oni, lecz matka i córka/syn. Wyobraźmy sobie, że mamy powiedzieć mamie lub tacie swojego partnera/partnerki (którzy są dla nas w pewnym stopniu obcymi osobami), że nie podoba nam się, jak próbuje ingerować w życie naszej rodziny. Poczuliście się dziwnie?
Jako obca osoba nie mamy dużej możliwości wpłynięcia na czyjeś zachowanie, ale jako córka lub syn możemy przeprowadzić konfrontacje i wyznaczyć jasne granice. Podkreślenie, że jesteśmy wdzięczni zarówno rodzicom, jak i teściom za wkład w nasze życie rodzinne nie sprawia, że nie możemy poprosić, aby zachowali pewien dystans. Warto jednak najpierw omówić tę kwestię z partnerem. Nie chodzi o odrzucenie bliskich, ale ustalenie granic ich wpływów.
Nasza tożsamość
Kiedy „odetniemy pępowinę” będziemy musieli zadać sobie pytanie „kim jestem?”. Przestajemy być córką/synem na pełny etat, a zaczynamy być żoną/mężem. Odnalezienie się w nowej rzeczywistości może zająć chwilę i nikt nie mówi, że będzie to łatwe. Pytanie brzmi, czy mamy w sobie przekonanie o tym, że nasz partner jest najważniejszy – ważniejszy od rodziców i przyjaciół?
Bez względu na swoje intencje, rodzice nigdy nie powinni wchodzić między małżonków ani dyskredytować synowej lub zięcia na oczach partnerów. Może okazać się, że jeden z małżonków tkwi w toksycznej relacji ze swoją matką. W takiej sytuacji warto skontaktować się z psychoterapeutą. „Problem” z rodzicami może być przyczyną konfliktu małżeńskiego, dlatego warto popracować nad jego rozwiązaniem z partnerem, psychologiem lub w trakcie terapii małżeńskiej.