Jak często chciałbyś się najzwyczajniej do kogoś przytulić albo żeby ktoś potrzymał Cię za rękę? Bliskość fizyczna nie musi być seksualna. Bywa, że brakuje nam bliskości z drugą osobą, potrzebujemy poczuć się bezpiecznie. Dotyk jest jednocześnie bardzo prostą i bardzo skomplikowaną sprawą. Może stać się balsamem na naszą niepewność i lęk.
Dotyk jest jedną z ludzkich potrzeb
Już od samego początku dotyk jest jednym z najważniejszych ze zmysłów, za pomocą których kontaktujemy się z resztą świata i odbieramy bodźce. Bez dotyku niemal niemożliwe jest tworzenie satysfakcjonujących relacji z innymi ludźmi. Brak tej bliskości dzisiaj jest coraz bardziej powszechny, zwłaszcza w kontaktach dorosłych ludzi, ale także np. rodziców pracujących za granicą i ich dzieci. Bezpośredni kontakt wypierany jest przez spotkania w wirtualnej rzeczywistości – rozmowy przez Skype’a lub czat na messengerze.
Niby rozmawiamy – ale poczucie samotności rośnie coraz bardziej. Nie staramy się spotkać, bo przecież mamy wytłumaczenie – „rozmawialiśmy” wczoraj na Facebooku. Jest dla nas – na szczęście – oczywiste, że małe dzieci potrzebują przytulenia, pogłaskania, złapania za rękę. Nie jest już jednak dla nas takie oczywiste, że dorosły człowiek mógłby potrzebować tego samego – dotyku, który nie jest erotyczny, a mimo to daje przyjemność i poprawia nasze samopoczucie.
Jak wpływa na nas kontakt fizyczny?
Nie myślimy o tym często, ale raczej nikt nie zaprzeczy, że np. przytulenie osoby, która jest dla nas ważna, powoduje szereg różnych odczuć. Objęcie przez drugą osobę daje niesamowite wrażenie schronienia przed tym, co straszne, niebezpieczne. Zaczynają też wydzielać się znane wszystkim endorfiny i oksytocyna. Oba hormony wyzwalają w nas odczucia, które mają wielkie znaczenie dla tworzenia i podtrzymania więzi z drugą osobą. Przywykliśmy mówić, że przytulanie i pocałunki, czułe gesty są sposobem okazywania emocji, ale mogą być najwidoczniej także drogą do podarowania sobie pewnych odczuć, które są nam niezbędne.
Zobacz, na czym polegał eksperyment Harlowa.
Badania dowodzą, że przez konkretne sposoby dotykania drugich osób, możemy całkiem skutecznie przekazywać emocje takie jak gniew, strach, miłość, wdzięczność, a także pokazać drugiej osobie swoje szczęście lub smutek. Różnego rodzaju dotyk może działać na nas pobudzająco i motywować do rozwiązania zadania, uspokajać nas i wygaszać naszą nerwowość. Innymi słowy, dotyk, może być narzędziem terapeutycznym.
Kiedy nie mamy ochoty na bezpośredni kontakt…
Bo i tak bywa. Są dni, w które zwyczajnie nie czujemy się na to, żeby ktoś nas dotykał. W każdej relacji ważne jest akceptowanie granic drugiej osoby. Ta przestrzeń w rzeczywistości chroni nas przed resztą świata. Pozwala nam się odciąć, pozwala nam na posiadanie własnej strefy bezpieczeństwa, w której możemy się schronić przed przytłaczającymi nas bodźcami.
Przekraczanie granic drugiej osoby nie zawsze jest związane ze złymi chęciami drugiej osoby (jak to jest w przypadku przemocy fizycznej). Naruszenie czyjejś przestrzeni może mieć miejsce w wyniku słabej komunikacji pomiędzy dwiema osobami. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że nie każdego dnia musimy mieć ochotę na przytulanie. To zupełnie naturalne. Zdarza się jednak, że nie czujemy się pewnie, sami do końca nie wiemy, czego chcemy i co czujemy, a nawet ulegamy innym osobom i nie sygnalizujemy, że ktoś narusza nasze granice.
W relacji z drugą osobą nigdy nie powinniśmy się stawiać w roli ofiary krzywdzonej przez czyjeś zachowanie. Należy przejąć inicjatywę, wyznaczać granice i komunikować swoje potrzeby. W reakcji drugiej osoby często widać, jak odbiera nasz dotyk. Jeżeli sztywnieje lub odsuwa się, może być to dla nas sygnał, że nie sprawia jej to przyjemności, z drugiej strony, aby zachować dobre relacje, warto, żeby z drugiej strony pojawił się werbalny komunikat – „rozprasza mnie głaskanie, wolałbym, żebyś mnie przytuliła”. Jeżeli mamy wątpliwości, możemy też zapytać, czy partner nas dotyka, ponieważ sprawia mu to przyjemność, czy dlatego, że chce sprawić przyjemność nam. Taka szczerość sprawia, że zaufanie między dwojgiem ludzi wzrasta.