Efekt kameleona – czy chcemy być podobni?

 

Ludzie naśladują innych ludzi od zawsze. Istnieje mechanizm społeczny, który polega na kopiowaniu zachowań innych – najczęściej nieświadomie. Według psychologów pierwotnie jego funkcją było ułatwienie przetrwania przez odwzorowywanie zachowań i reakcji na bodźce, Pozwalał także na nauczenie się języka czy zrozumienie emocji.

Czym jest to zjawisko?

Efekt kameleona to nic innego jak niezależna od naszej woli, automatyczna skłonność do upodobnienia się do osób, które przebywają w naszym otoczeniu i tworzą z nami relację. Upodabniamy się na wiele sposobów – przejmujemy mimikę, gesty, sposób mówienia, chodzenia, ruszania się w ogóle, zachowywania się.

Ten mechanizm jest dość naturalny – naśladujemy od dziecka najpierw rodziców, dziadków, rodzeństwo potem kolegów, nauczycieli, osoby, które wywierają na nas pozytywne wrażenie. Podobny mechanizm – mimikra występuje bardzo często w świecie zwierząt. Dzięki niemu przedstawiciel gatunku może zwiększyć swoje bezpieczeństwo.

Korzyści wynikające z naśladownictwa

Badacze udowodnili, że naśladowanie zachowań w grupie prowadzi do pogłębienia relacji z innymi osobami, które się w tej grupie znajdują. Podobieństwo sprawia, że czujemy się sobie bliżsi, bezpieczniejsi, ufamy sobie bardziej. Chociaż często słyszy się, że osoby, które mają zbyt podobne charaktery, najprawdopodobniej będą się kłócić, udowodniono naukowo, że w stosunku do osób zachowujących się podobnie jak my, odczuwamy większą sympatię i jesteśmy bardziej skłonni do udzielenia im pomocy.

W tym ujęciu efekt kameleona uznać można za to, co łączy ludzi w społeczeństwie. Uznać za interesujące można także to, że efekt ten może sprawić, że odniesiemy w jakimś stopniu sukces, np. w pracy – powtarzanie wypowiedzi klientów, kopiowanie ich gestów lub zachowania może wpłynąć na zwiększenie ich zaufania i podjęcie decyzji o dokonaniu zakupu np. w sklepie, lub restauracji. Badacze odkryli także, że naśladowanie drugiej osoby, wpływa pozytywnie na jej stan emocjonalny, a to sprawia, że chętniej spełnia cudze prośby, staje się też otwarta i komunikatywna, co pozwala na wyciągnięcie z niej bardziej intymnych informacji na prywatne tematy.

Manipulacja?

Można by wyjść za założenia, że jeżeli odwzorowywanie czyjegoś zachowania może przynosić takie skutki, mogłoby ono się stać świetnym sposobem manipulacji, co uczyniłoby je skuteczną techniką do wykorzystania przez sprzedawców. Autor książki „Efekt kameleona. Psychologia naśladownictwa” twierdzi bowiem, że przeprowadzone badania dowodzą, iż bycie naśladowanym jest dla nas tak przyjemnym doświadczeniem, że nawet mając świadomość kopiowania naszych zachowań, jesteśmy skłonni poddać się wpływowi tej techniki.

Ci, którzy zajmują się badaniem tego zjawiska, uważają, że wystarczy skopiować mowę ciała, ton, powtarzać te same słowa, pokazywać za pomocą tonu, czy wyrazu twarzy te same emocje, aby wpłynąć na drugą osobę. Technikę da się także zastosować w korespondencji, zwłaszcza przy rozmowach na czacie – przez np. używanie tych samym emotikonów!

Czy każdy może być kameleonem?

Z pewnością naśladowanie innych ułatwia wysoki poziom empatii, umiejętności obserwacji i dostosowywania się do otoczenia. Nie jest do tego konieczna zmiana własnej osobowości – jedynie zdolność rozpoznawania uczuć, kontroli własnych i udawania tych obserwowanych.

Umiejętność wykorzystywania efektu kameleona może wpłynąć na zwiększenie zysków np. w grupie sprzedażowej. Podczas badań obserwowano między innymi ekspedientkę w sklepie kosmetycznym, która naśladowała klientki – w wyniku zastosowania techniki nastąpił wzrost w sprzedaży. Wykazano też, że udział w warsztatach polegających na naśladownictwie poprawił emocje i relacje w grupie współpracującej ze sobą na co dzień, wpływając na tempo wykonywania zadań.

Trzeba pamiętać, że chociaż naśladujemy najczęściej nieświadomie i automatycznie, to nie znaczy, że zawsze skutkuje w tym samym stopniu na naszego rozmówcę. Sprawia to też, że kiedy nie jesteśmy naśladowani, rośnie poziom stresu i spada nasza efektywność. Najnowsze badania wykazały nawet, że mimo iż naśladowanie nas, sprawia nam przyjemność, to może sprawić, że samoocena zarówno naśladującego, jak i naśladowanego może ulec obniżeniu.