Przynajmniej są jacyś gorsi ode mnie…
W sumie jakby się zastanowić szkalowanie wizerunków osób znanych jest jedną z ulubionych rozrywek mas, chociaż często nie wiadomo, dlaczego dana obgadywana na forach, nieznana nas osoba, jest „śmaka” czy „owaka”.
Każdy z nas może mieć kryzys poczucia własnej wartości. Wówczas, gdy ktoś osiąga sukces, zdobywa coś, co wydaje się nam lepsze, od tego, co sami mamy, zaczynamy zazdrościć, bo nagle my sami możemy poczuć się mniej wartościowi. Nie chodzi o willę z basenem, chociaż ona może być sposobem na podbudowywanie naszej wartości w naszych własnych oczach. Zazdrość budzi się, kiedy to „coś”, co ma druga osoba, dotyczy jakiejś sfery życiowej, która jest aktualnie bardzo ważna dla nas – szczęśliwy związek, szybkie wspinanie się po drabinie kariery.
Zazdrościmy i co dalej?
Świadome lub podświadome przekonanie, że jesteśmy gorsi od innych, zwłaszcza gdy dokucza nam długotrwale, może nastawić nas negatywnie do świata. Niezadowoleni ze swojego życia wycofujemy się, przestajemy być aktywni w dążeniu do spełnienia swoich marzeń. Możemy nawet stać się zgorzkniali. Znacie osoby, które stale narzekają, słysząc o czyichś sukcesach i umniejszają inne osoby?
To dlatego, że chcąc nie chcąc, gdy nie wierzymy w siebie i umniejszamy swoją wartość, zaczynamy chcieć cudzych porażek. Może być tak, że uważając się za gorszą osobę, będziemy życzyć tych porażek innym. Będziemy skupiać się na życiu drugiej osoby , którą będziemy traktować jako rywala. Zamiast zająć się poprawianiem standardu swojego życia, będziemy czekać na jego potknięcie.
Przeczytaj o zazdrości w zespole Otella...
Czy porównywanie się z innymi osobami jest niezdrowe?
Sprawdzanie, jak wypadamy na tle społeczeństwa, jest naturalnym mechanizmem. Dzięki niemu mamy pewne pojęcie, jak sobie dotychczas radzimy w życiu. Możemy również dzięki np. świadomości poniesienia porażki lub życia na niskiej stopie życiowej, zmobilizować się do pracy i walki o lepsze warunki. Zwykle oczywiście porównujemy się do osób w podobnej sytuacji życiowej – w podobnym wieku, sytuacji życiowej.
To normalne, jeżeli nie czujemy się dobrze z tym, że ktoś o podobnych warunkach, możliwościach i sytuacji życiowej osiąga znacznie więcej od nas, zwłaszcza, jeżeli nasze osiągnięcia zdają nam się być poniżej jakiejś przyjętej normy. Nie oznacza to oczywiście, że to porównanie jest takie proste, bo każdy z nas ma inne marzenia, cele i co innego jest dla nas ważne.
Dowiedz się, jak poskromić zazdrość…
Czyjś sukces zestawiony z naszą porażką nie jest przyjemny…
I zdarza się nam naburmuszyć i obrazić, kiedy ktoś okazuje się lepszy od nas. Często istnieje silne współzawodnictwo pomiędzy np. rodzeństwem. Jeżeli jedno z dzieci przegrywa w konkursie, a drugie wygrywa, to wiadomo, że mimowolnie mogą chwilowo przejawiać do siebie jakąś niechęć. Chwile zazdrości zdarzają się każdemu, ale nie oznacza to, że wymazują istniejące uczucia, którymi darzą się osoby sobie bliskie.
Jeżeli mamy kłopoty w pracy, która powoduje u nas stres, pewnie bez przyjemności będziemy słuchać opowieści o fascynującym projekcie, w którym bierze udział nasza koleżanka z firmy. Zwykle to niemiłe uczucie szybko mija. Niekiedy może nawet zmienić się w satysfakcję, bowiem bliskie osoby są częścią naszego świata i prędzej czy później, ich sukces będziemy odczuwać odrobinę jako własny, a przynajmniej będzie dawał nam szczęście.
Zazdrość nie musi oznaczać, że w naszej relacji coś jest nie tak. Jeżeli ktoś odnosi sukcesy w sferze, w której także byśmy chcieli przodować, zazdrość jest naturalna. To nie znaczy, że życzymy komuś źle. Gorzej zaczyna być, kiedy nasza zazdrość zaczyna coraz bardziej przypominać zawiść.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o zazdrości i zawiści, zapraszamy do artykułu: