Skąd się bierze oziębłość w szczęśliwym związku?

 Udana relacja oraz miłość kojarzą nam się między innymi z satysfakcjonującym pożyciem seksualnym. Tymczasem nawet w pozornie dobranych parach czasami może pojawić się oziębłość. Dlaczego tak się dzieje? Czy jesteśmy w stanie temu zapobiec lub rozwiązać już istniejący problem?

 

Kiedy pada pytanie o najczęstszą przyczynę braku pożądania w związku, większość osób odpowiada zdecydowanie: „kryzys lub wygaśnięcie uczuć”. Rzeczywiście, obniżenie temperatury w sypialni bardzo często ma swoje źródło w problemach dotyczących całej relacji. Jeśli nie czujemy się ze sobą związani na płaszczyźnie duchowej i emocjonalnej, tracimy ochotę na czułość oraz bliskość fizyczną. Dotyk zazwyczaj stanowi jeden ze sposobów, w jaki okazujemy sobie nawzajem miłość, sympatię oraz przywiązanie. Jeśli brakuje tych uczuć, automatycznie spada nasza motywacja do pieszczot, pocałunków oraz czułych gestów. Nie wydajemy się sobie atrakcyjni i pociągający, a nasze skojarzenia z partnerem są głównie negatywne.

Brak ochoty na seks lub znacznie obniżony poziom libido pojawiają się jednak również w dobrych i udanych związkach. Z pozoru wszystko jest w jak najlepszym porządku: dwoje ludzi łączy porozumienie, wzajemna sympatia, szczerość i zaufanie. Kochają się, chętnie spędzają razem czas i uważają siebie nawzajem za wartościowe i atrakcyjne osoby. Mimo to zamiast wieczoru we dwoje wybierają spotkanie z rodziną lub przyjaciółmi, a od miłosnych igraszek wolą seans filmowy. Jakie przyczyny mogą się kryć za takim stanem rzeczy?

 

Zbyt mało snu

Wielu z nas żyje szybko i intensywnie. Na co dzień staramy się pogodzić ze sobą wiele różnych ról i zadań: robimy karierę, realizujemy swoje zainteresowania, kontynuujemy edukację, dbamy o swój wygląd, pielęgnujemy relacje z rodziną, przyjaciółmi oraz partnerem. Tak intensywny tryb funkcjonowania często okazuje się dla nas zbyt dużym wyzwaniem, a my nie zawsze jesteśmy w stanie wywiązać się ze wszystkich obowiązków. W konsekwencji niejednokrotnie zbyt mało jemy i śpimy. To ostatnie ma wpływ nie tylko na nasze bieżące samopoczucie, ale również na ogólny stan zdrowia. Gdy jesteśmy za mało wypoczęci, w naszym organizmie spada poziom hormonów płciowych, które są odpowiedzialne za popęd seksualny. Wniosek? Zaniedbywanie snu fatalnie wpływa nie tylko na stan naszego ciała, ale również na kondycję związku z partnerem.

 

Kompleksy

Choć wydawałoby się, że takie problemy dotyczą jedynie młodych par, które jeszcze nie znają się zbyt dobrze, w rzeczywistości to tylko pozory. To, jak czujemy się w swoim ciele, bezpośrednio przekłada się na radość, jaką czerpiemy z seksu. Osoby, które mocno przybrały na wadze, nie radzą sobie z oznakami upływającego czasu lub fizycznymi zmianami powstałymi w wyniku ciąży i porodu, mogą doświadczać trudności w pokazywaniu partnerowi swojego ciała. Boją się jego oceny, nie chcą zostać uznane za mało pociągające i nieatrakcyjne. Jakie jest rozwiązanie tego problemu? Po pierwsze: warto popracować nad stosunkiem do własnej fizyczności i pokochać siebie takimi, jacy jesteśmy – w innym wypadku trudno nam będzie obdarzyć miłością kogoś innego. Po drugie, możemy sobie pomóc, wkładając trochę wysiłku w poprawę wyglądu. Czasami mogą to być spektakularne zmiany takie jak praca nad sylwetką, innym razem wystarczą drobne modyfikacje, np. zakupienie nowej, seksownej bielizny, wizyta u fryzjera lub u manikiurzystki. Dbanie o wygląd nie powinno być domeną młodych osób oraz par, które dopiero się poznają – równie warto na nowo wzniecać pożądanie i zainteresowanie wieloletniego małżonka.

 

Brak czułych słów i romantyzmu

Nawet najbardziej namiętne pary z czasem stają się również powiernikami oraz przyjaciółmi. Z reguły oznacza to większą bliskość i zaufanie, jednak czasami okazuje się, że nadmierna szczerość bywa zabójcą pożądania. Po wielu spędzonych wspólnie latach często zapominamy o potrzebie prawienia sobie komplementów oraz mówienia czułych słówek. Wychodzimy z założenia, że nasza miłość jest czymś oczywistym i do jej wyrażenia wystarczą czyny takie jak wzajemna pomoc, ugotowanie obiadu czy umycie samochodu. Nie szczędzimy sobie zaś słów krytyki: bez problemu wytykamy niedoskonałości wyglądu oraz popełniane błędy. W ten sposób partner może pomyśleć, że go nie akceptujemy i nie uważamy za tak pociągającą osobę jak dawniej.

 

Choroby i przyjmowane leki

Czasami nawet największe porozumienie, miłość i pożądanie nie wystarczą do stworzenia udanej, intymnej relacji, ponieważ nasze ciało zmaga się z osłabioną zdolnością do odczuwania rozkoszy. Dzieje się tak m.in. w przypadku miażdżycy, niewydolności serca lub nadciśnienia – choroby te powodują problemy z przepływem krwi, a co za tym idzie, słabe ukrwienie narządów płciowych. Problemy z libido mogą wynikać również z przyjmowanych przez nas środków medycznych. Taki efekt mogą wywoływać m.in. leki moczopędne, antydepresanty, leki na nadciśnienie oraz podwyższony poziom cholesterolu, a także pigułki antykoncepcyjne. Jeśli mamy podejrzenia, że brane przez nas farmaceutyki mogą wpływać na nasz popęd seksualny, warto wybrać się do lekarza, który być może będzie w stanie dobrać inne, niewywołujące podobnych skutków ubocznych.