Parasomnia – w potrzasku koszmaru

Słyszałeś kiedyś o paraliżu sennym? Może masz wrażenie, że go doświadczyłeś? Jak byś go opisał? Bardzo często ludzie opowiadają przerażające wręcz historie, które brzmią bardziej jak opisy zjawisk paranormalnych, niż zwykłych koszmarów. Czym tak naprawdę jest paraliż senny?

Praktyczne objawy

Paraliż senny może przerażać – przez kilka dobrych chwil nie możemy się ruszać. Zwykle to zdarza się w fazie przejściowej między zapadnięciem w sen a przebudzeniem, bliżej zaśnięcia lub obudzenia. Może trwać od minuty do nawet trzech i zwykle towarzyszy mu wyraźnie wyczuwalny niepokój. Po chwili znika – zupełnie tak, jak często jest to ze snami.

Co gorsza, to nie jedyny objaw paraliżu sennego, a reszta może być o wiele bardziej przerażająca. Takiemu przebudzeniu mogą towarzyszyć nie tylko trudności z oddychaniem. Halucynacje najczęściej są spowodowane przez widzenie peryferyjne lub cienie w pomieszczeniu, a jednak osobie przebudzonej zdawać się może, że nad nimi pochyla się osoba lub straszydła o różnych formach.

Niejednokrotnie osoby, które cierpią na paraliże senne, mają także omamy słuchowe – syczenie, krzyk, szepty, dzwonienie, stukanie, a nawet muzyka. To tylko kilka z wrażeń, które miały osoby, które doświadczyły paraliżu. Te wszystkie odczucia sprawiają, że to zaburzenie jest bardzo nieprzyjemne.

Dlaczego doświadczamy tego uczucia?

Paraliż może pojawić się przy innych zaburzeniach snu (narkolepsja, bezdech), a jednak często zdarza się bez związku z nimi, nieregularnie. Może zdarzyć się, kiedy żyjemy pod wpływem wyjątkowego stresu. Koszmary mogą wynikać z nadmiernego pobudzenia poprzez zdenerwowanie przed zasypianiem. Przy gwałtownym wybudzeniu, ciało może nie zareagować tak szybko, jak świadomość, jeśli znajduje się w fazie REM, w której mięśnie pozostają bezwładne.

Paraliż senny nie powinien wywoływać w nas nadzwyczajnego lęku. Brzmi to łatwiej, niż jest w rzeczywistości, ale prawda jest taka, że to coś jak sen, mimo tego, że już się wybudzamy.

Dezorientacja

Najczęściej mówi się o niej w przypadku wybudzania ze snu głębokiego. Możemy wówczas zacząć mówić bez sensu, nie jesteśmy w stanie logicznie odpowiadać na pytania lub polecenia, a także możemy nie do końca panować nad swoimi ruchami. Taki stan może trwać nawet do kilku minut. U dorosłych ma to najczęściej miejsce w przypadku znacznego niedoboru snu.

Często w obliczu ataku, osoby nie mogą wydusić z siebie słowa, mimo że często są przerażone i chciałyby krzyknąć. Wówczas często budzi się w nich pewien rodzaj paniki, który wzrasta z każdą sekunda ataku, kiedy osoba nie może kontrolować swojego ciała.

Somnambulizm

To ciekawe zaburzenie nazywa się również lunatyzmem. Kiedy zaburzenie nasila się, osoby, które na nie cierpią, mogą poruszać się – siadać, wstawać z łóżka, a nawet poruszać się po mieszkaniu. Panuje przekonanie, że osoby lunatykujące nie mają absolutnie żadnej świadomości w tym czasie, jednak w rzeczywistości mogą one odczuwać lęk, a ich zachowanie może przypominać próby ucieczki.

Niektórzy wierzą, że nie powinno się wybudzać osób, które mają atak somnambulizmu. W istocie mogą być one silnie zdezorientowane, a próby wybudzenia (głównie ze względu na możliwy lęk) mogą być dosyć nieprzewidywalne i zakończyć się agresywnymi zachowaniami. Najlepiej jest powstrzymać się od przerywania ataku, można jednak delikatnie próbować skierować tę osobę do łóżka.

Jak radzić sobie z tymi przypadłościami?

Jeżeli cierpimy na te wybudzenia, warto dać sobie więcej czasu na zasypianie. Może nawet pozwolić sobie na dodatkową drzemkę w ciągu dnia. Taki wypoczynek ma według niektórych specjalistów sprawić, że sen nocny nie jest aż tak głęboki. Może to zmniejszyć ryzyko wystąpienie zaburzeń.

Trudności w zasypianiu, koszmary, nagłe wybudzanie się – wszystko to może zaczynać się w naszej psychice. Nadmierny stres, przewlekłe problemy, wszystko to może mieć większy lub mniejszy wpływ na nasze zasypianie. Warto skontaktować się z psychoterapeutą, jeżeli nie sypiamy dobrze.