W związku zwłaszcza na samym jego początku chcemy zwykle przebywać ze swoim partnerem lub partnerką jak najczęściej. Niektórzy z nas zakochują się w miejscu pracy, inni zakładają wspólny biznes, jeszcze inni stwierdzają, że warto się zatrudnić w tym samym zakładzie, bo np. pracują długo i z etatami w różnych firmach w ogóle by się nie widywali. Ale czy łączenie życia zawodowego z prywatnym rzeczywiście jest dobrym pomysłem?
Zawodowa przestrzeń nie zawsze jest wolna od prywatnych spraw
Rzeczywistość jest tak urządzona, że nie da się do końca oddzielić pracy od domu i domu od pracy. Można oczywiście nie angażować się aż tak bardzo w rozmowy z kolegami i koleżankami z pracy, ale w firmach zawsze ma miejsce jakaś wymiana informacji na niezawodowe tematy.
„Pracowałam kiedyś w małej firmie, w której wszyscy rozmawiali o wszystkim i to nie gdzieś na boku, w trakcie przerwy, ale w trakcie pracy, siedząc przy biurku. Nigdy nie zetknęłam się z niczym takim podczas pracy w dużych firmach, a tutaj było najwidoczniej normalne, że wszyscy wiedzą, że np. mąż jednej dziewczyny jest uzależniony od alkoholu, druga ma trudną relację ze swoją matką, a jeszcze ktoś inny choruje na raka.”
Zdarza nam się także bardzo często przynosić pracę do domu, bo szef nas zdenerwował, bo dostaliśmy nowy, super ambitny projekt, bo stresujemy się, że zostaniemy zwolnieni albo nie możemy dogadać się ze znajomymi w biurze. To normalne, że te dwie sfery troszeczkę się przenikają, bo praca to najczęściej 40 godzin naszego tygodnia, czyli całkiem sporo. Wielu z nas spędza ten czas bez partnera, bo ten pracuje gdzieś indziej. W pracy więc jesteśmy zdani na siebie, a związek i związane z nim emocje zostawiamy w domu. Tylko że… nie wszyscy.
Teoretycznie to super układ, bo spędzacie ze sobą mnóstwo czasu, macie dużo wspólnych tematów i znajomych z pracy. Wszystko pięknie, ale na pary pracujące nie tylko razem (np. w zespole), ale także w tym samym środowisku (np. w tej samej firmie, zdalnie – oboje z domu, w jednej branży) czyha wiele zagrożeń. Co to za pułapki?
Na wysokich obrotach
W pracy, jak w życiu prywatnym, nawiązujemy relacje – mamy tych, których nie lubimy, tworzą się wrogości, ale także przyjaźnie bliskie lub dalsze, zdarzają się romanse i prawdziwa miłość. Zbliża nas wiele rzeczy. Mamy wspólną codzienność, razem przeżywamy porażki i świętujemy sukcesy, odkopujemy się z trudnych sytuacji. To łączy ludzi. Niemniej jednak trzeba pamiętać, że w pracy funkcjonujemy z wysokim poziomem adrenaliny, często w napięciu między deadlinem a deadlinem, czasami rozwiązując problemy, które wykraczają poza nasze wcześniejsze doświadczenie. Atmosfera w pracy jest bardzo… intensywna. Ta energia może sprawić, że będziemy mieli wrażenie, że te intensywne uczucia oznaczają miłość, ale…
„Miałam super chłopaka na roku. No fantastyczny był. Byliśmy razem na specjalizacji. Super się dogadywaliśmy. Wyskakiwaliśmy raz na jakiś czas na piwko tylko we dwoje. Był wyjątkowy – zawsze mówił wprost, czego chce. Strasznie mnie to kręciło. Na pierwszym roku on miał dziewczynę, ale kręciliśmy ze sobą. Na drugim ja wyjechałam, a na trzecim on znowu miał kogoś, ale potem ze sobą zerwali. W końcu zerwała się i nasza znajomość po studiach, chociaż finalnie mieliśmy swój mały epizod ;). Cały czas miałam wrażenie, że to jest facet dla mnie, że cholerny los jest przeciwko nam i nie możemy się zejść. Po tych kilku latach po studiach wciąż mam wypieki na policzkach, kiedy o nim myślę, ale nie czuję żadnej silnej tęsknoty czy żalu, że nie walczyłam o wspólną przyszłość. Dotarło do mnie, że pikanteria w tej relacji brała się z tego, że rzeczywiście fajnie nam się rozmawiało i dobrze się ze sobą bawiliśmy, ale żadne z nas nie myślało o stworzeniu wspólnego domu. Wtedy żyliśmy chwilą. Domku z białym płotek i ogródka by z tego nie było.”
Nie chodzi o to, że nasza fascynacja innymi osobami nie jest prawdziwa, bo ich talenty czy osobowość mogą nas zachwycać i ciekawić, ale zwłaszcza osoby, które związek stworzyły z osobą, z którą pracowały, powinny zastanowić się, czy to romans, czy kochanie i robienie wspólnych planów na przyszłość. Luźny związek może być super, jeżeli oboje jesteście ze sobą szczerzy i wiecie, czego chcecie. Lepiej darować sobie, jeżeli Wasze oczekiwania się różnią. Miejsce pracy nie jest dobrą sceną na odgrywanie tragedii w przyszłości, jeżeli zależy Ci na Twojej pracy.
Ustalić granice
Praca jest czymś, co robimy, aby móc funkcjonować w naszej rzeczywistości. Zyskujemy dzięki niej środki do życia. Miłość i inne relacje z ludźmi to kwestia wyboru. Robienie czegoś razem i bycie w związku to dwie inne rzeczy. Jeżeli pracujemy razem, wiele kwestii wymaga uporządkowania. W miejscu pracy zachowujemy się w określony sposób, inne wartości mają dla nas podstawowe znaczenie. Mamy do osiągnięcia jakiś cel i dla dobra swojej kariery, nie powinniśmy pozwalać, aby emocje wpływały na to, jak wykonujemy swoje obowiązki.
Bywa, że przebywając z drugą połówką ciągle w pracy, kiedy wychodzimy z biura, zapominamy, że praca nie powinna nam towarzyszyć do domu. Związek nie może krążyć wyłącznie wokół spraw zawodowych, inaczej wszystkie inne zaczną być spychane na drugi plan. Potrzebna jest rozmowa. Niektórzy lepiej czują się w domu, inni wolą przebywać między ludźmi i jeżeli nie uzgodnimy, jak powinna wyglądać nasza codzienność, pojawią się konflikty, bo np. osoba, która lubi dużo pracować i potrzebuje przestrzeni, zacznie reagować negatywnie na częste, wspólne spędzanie czasu. Zwłaszcza praca w domu, np. w jednym pomieszczeniu razem może być frustrująca dla osób, które np. wcześniej pracowały w biurze, a teraz wiecznie mają towarzystwo, brakuje im ciszy lub przestrzeni. Jeżeli pracujemy w jednym biurze, pomieszczeniu, domu – warto znaleźć się, chociaż na kilka godzin w innym pokoju bez partnera.
Szef i podwładny?
Przestrzeń zawodowa pozwala nam na ujawnienie wielu talentów, które w środowisku domowym czasami pozostają uśpione. W zespole mamy do czynienia z podziałem obowiązków. Jedni z nas lepiej sprawdzają się, jako liderzy, planując zadania, określając terminy – krótko mówiąc dowodząc i prowadząc innych do sukcesu, a inni lepiej podążają, chcą, żeby podać im jasne, konkretne zadanie, a następnie angażują się w nie na sto procent i wykonują.
W związku ewentualna zamiana ról może nas zaskoczyć. Nagle okazuje się, że kobieta twardą ręką prowadzi wspólny biznes i rozstawia wszystkich po kątach, a mężczyzna jest wizjonerem bujającym w obłokach, śniącym o sukcesach. Trudno jest nie być dotkniętym przez krytykę ze strony swojego partnera. Nie każdy potrafi sobie z tym poradzić. Podejmując decyzję o wspólnej pracy, powinno się przemyśleć, jak taka „spółka” ma funkcjonować, co jesteśmy w stanie znieść i jak oboje reagujemy na stres. Jeżeli chcemy pracować razem, zdecydujmy się na to z pełną świadomością zagrożeń, które mogą się pojawić dla naszego związku.
Może się zdarzyć, że trzeba będzie rywalizować o jedno stanowisko w cudzej firmie. Poradzisz sobie z tym? A co jeżeli druga osoba będzie czuć się zraniona? Powstały konflikt może się przenieść do domu, bo przecież raz na jakiś czas zdarza się, że wracamy markotni i mówimy „mam okropny humor, koleżanka podkopała mój projekt”. A co, kiedy tą koleżanką okazuje się nasza żona albo mąż? Możemy nawet przestać sobie ufać – zarówno w sferze zawodowej, jak i w domu, a bez zaufania trudno stworzyć jakąkolwiek relację.
Pracuj profesjonalnie
Wspólna praca może przynieść nam wiele dobrego. Poznajemy lepiej siebie nawzajem i swoje umiejętności. Wcale nie jest powiedziane, że para nie może stanowić zgranego zespołu także w firmie. Ważne jest jednak, żeby przełączyć się na inny tryb. W pracy jesteśmy pracownikiem, a w domu budujemy relację z drugą osobą.
Jeżeli będziemy rozmawiać ze sobą funkcjonując w innych trybach, pojawi się problem, ponieważ zderzą się ze sobą partner i pracownik – dwie osoby o innych celach i potrzebach. Nie pozwól, aby twoje zawodowe JA mówiło za Ciebie w Twoim związku.