Przyznanie przed sobą, że tkwi się w toksycznym związku, bywa bardzo trudne. Niełatwo jest zaakceptować fakt, iż zainwestowało się czas, zaangażowanie i uczucia w relację, która nie jest zdrowa. Jednak kiedy w końcu dojdziemy do takiego wniosku, należy jak najszybciej wyzwolić się z tego złego układu. Dlaczego tak wiele osób ma z tym problem? Co sprawia, że tak trudno jest zakończyć związek, nawet, jeśli nie jest on dla nas satysfakcjonujący?
Człowiek jest zwierzęciem stadnym. Nawet największe odludki potrzebują w życiu kogoś, kogo będą mogły obdarzyć uczuciem. Kogoś godnego zaufania, życzliwego, pełnego ciepła i akceptacji. Celem takiego związku jest wspieranie siebie nawzajem, obdarzanie się miłością i pozytywną energią. Nie zawsze jednak udaje nam się spotkać osobę, która nas uszczęśliwi. Czasami zdarza się, że ludzie pozostający ze sobą w bliskiej relacji ranią się, zwalczają i podcinają sobie skrzydła. Choć powinni być dla siebie przyjaciółmi i sprzymierzeńcami, bardziej przypominają swoich wrogów. Często pojawia się chorobliwa zazdrość, która skutkuje próbami sprawowania kontroli nad partnerem, oskarżeniami o zdradę, szpiegowaniem i nierespektowaniem jego prywatności. Taka para nie jest ze sobą szczera: co najmniej jedna z osób niejednokrotnie ucieka się do kłamstw i manipulacji. Zdarza się, że z potrzeby utrzymania przy sobie ukochanej osoby druga stosuje manipulacje i szantaż („Jeśli mnie zostawisz, zemszczę się na tobie”, „Nie odchodź, bo zrobię sobie krzywdę”). Wszystko to sprawia, że toksyczny związek zamiast pozytywnych emocji i doświadczeń, dostarcza cierpienia, strachu i bólu.
Dlaczego ludzie pozostają w takich relacjach, mimo że ich one unieszczęśliwiają? Powodów takiego stanu rzeczy może być kilka. Pierwszym z nich jest brak pewności siebie. Każdy z nas pragnie miłości i bliskości z drugim człowiekiem. Jednak wysokie poczucie własnej wartości chroni nas przed akceptowaniem patologicznych zachowań i toksycznych układów. Pewna siebie osoba nie ma większego problemu ze stawianiem granic i pilnowania swoich interesów. Ktoś, kto czuje się niewiele wart, boi się podejmowania bardzo poważnych decyzji i obawia się, ze po zakończeniu obecnego związku już nigdy nikogo sobie nie znajdzie. Tego typu lęki często są wzmacniane przez toksyczną stronę relacji: „Nikt inny by cię nie chciał, masz szczęście, że z tobą jestem”, „Beze mnie byś sobie nie poradził/poradziła”, „Beze mnie jesteś nikim”.
Jeśli mamy do czynienia z wieloletnim związkiem, pojawia się naturalna obawa przed wywróceniem całego swojego życia do góry nogami, wynikająca ze strachu przed nieznanym. Często towarzyszy nam poczucie winy za ewentualny rozpad rodziny lub krzywdę drugiej strony relacji (która skutecznie to wykorzystuje, celowo wzbudzając w nas wyrzuty sumienia). Nie chcemy zmarnować wszystkiego, co zainwestowaliśmy w związek: czasu, poświęcenia, wysiłku i emocji. Osoby, które całe swoje dorosłe życie spędziły z partnerem, nie potrafią wyobrazić sobie przyszłości w pojedynkę. Ten strach bardzo często je paraliżuje i sprawia, że wolą tkwić w toksycznym układzie, niż zacząć wszystko od nowa i dać sobie szansę na szczęście. Innymi słowy: łatwiej im zaakceptować zło, które jest znane, niż podejmować wysiłek w poszukiwaniu czegoś lepszego.
Innym powodem trwania w toksycznym związku jest stopniowe przyzwyczajanie się do patologicznych zachowań partnera. Pozostając pod jego wpływem przez lata, zaczynamy akceptować rzeczy, które kiedyś byłyby dla nas nie do pomyślenia. Zdarza nam się stosować różnego rodzaju usprawiedliwienia: „To wszystko przez stres w pracy”, „Taki/taka już jest, ale ja też mam swoje wady”, „Mogłam/mogłem o tym nie wspominać, to moja wina”.
Inną sprawą jest fakt, że skoro jesteśmy z kimś w związku, prawdopodobnie żywimy do niego jakieś uczucia. Większość związków rozpoczyna się od romantycznych porywów serca, które pozostawiają po sobie piękne wspomnienia. Z czasem każda, nawet najlepsza relacja ulega przemianom, stając się nieco mniej namiętna. Silne przywiązanie i ciepłe uczucie do partnera jednak z nami zostaje, tworząc podwaliny do trwałego związku i budowania wspólnego życia. Nic dziwnego, że tak trudno porzucić ukochaną osobę, nawet jeśli sprawia nam ból – wciąż ją kochamy i chcemy widzieć w niej to, co najlepsze. Dodatkowo mącą nam w głowie krótkie momenty poprawy, podczas których partner staje się dla nas życzliwy i ciepły, przez co przypominamy sobie, dlaczego się w nim zakochaliśmy. Wydaje nam się, że te chwile szczęścia są w stanie wynagrodzić nam miesiące, a nawet lata stresu i bólu, a to przecież niemożliwe.
Jeśli masz silne przekonanie, że twój związek jest toksyczny, nie wahaj się i czym prędzej go zakończ. Jak to zrobić? Przede wszystkim: porządnie przygotuj się na to mentalnie i utwierdź się w swojej decyzji. Nie przyjmuj żadnych obietnic poprawy – z pewnością pojawiały się one już wielokrotnie, ale okazywały się słowami rzuconymi na wiatr. Nie daj się wciągnąć w żadne gierki i nie ulegaj manipulacjom ani szantażowi emocjonalnego. Zastanów się, co chcesz powiedzieć partnerowi i przelej to na papier. Wyobraź sobie życie bez niego: stwórz w umyśle jak najwięcej optymistycznych, pozytywnych obrazów dotyczących przyszłości. Zatroszcz się również o najbliższy czas – najlepiej będzie, jeśli zaplanujesz sobie kolejne dwa tygodnie, by nie mieć czasu myśleć o zakończonym związku. Powodzenia!