Mówię sobie: „Daj spokój i tak nie dasz rady, po co tracić czas, a potem się zawieść?”. Rezygnuję z „nieosiągalnych” celów. Można odetchnąć z ulgą. Dzięki trzeźwemu spojrzeniu na świat udało mi się zaoszczędzić czas i uchronić się przed cierpieniem… Obroniła mnie wyuczona bezradność…
Wybór bezradności jest porażką samą w sobie
Czasami każdy z nas czuje się bezradny. Wielokrotnie w trakcie swojego życia stajemy przed zadaniami, które budzą nasz lęk i sprawiają, że jesteśmy przekonani, iż nie damy rady im sprostać. Uczucie to jednak często pokonujemy. Pomaga nam w tym determinacja, wiara we własne możliwości, pomoc bliskich. Z nimi bardzo łatwo uwierzyć, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Niektórzy jednak wybierają bezradność. Nie przepadają za tym uczuciem, ale są przekonani, że ono ich chroni przed porażką i jej konsekwencjami. Kierują się zasadą, że jeżeli dochodzą do ścieżki zagrodzonej przez zbyt dużą przeszkodę, lepiej cofnąć się i poszukać innej drogi albo stać w miejscu, bo próba wdrapania się na przeszkodę może skończyć się stłuczeniem tyłka przy upadku.
Tymczasem tkwienie w miejscu nie jest sukcesem, lecz porażką…
Jak człowiek uczy się bezradności?
Zjawisko polegające na funkcjonowaniu w roli ofiary lub osoby dzielnie znoszącej swój przykry los, którego nie da się zmienić, zostało odkryte w 1965 roku przez Martina Seligmana. Zdaniem ekspertów dotyczy ono bardzo często osób, które przez długi czas były niesamodzielne, np. korzystały ze wsparcia ośrodków pomocy społecznej w związku z trudnością w znalezieniu pracy, niepełnosprawnością, bezdomnością itd.
Badania prowadzone przez innego eksperta Curta Paula Richtera dowodziły, że nie tylko zwierzęta, ale i ludzie bardzo szybko uczą się bezradności. Co więcej, odkryto, że istnieje duże prawdopodobieństwo „zarażenia się” bezradnością od reszty społeczeństwa, jeżeli w danej grupie istnieje przekonanie o braku kontroli nad życiem. Samo wyuczenie bezradności jest jednak silnie związane z poczuciem alienacji – odrębności i poczucia odizolowania od reszty społeczeństwa.
Deficyty związane z poczuciem bezradności
Według Seligmana wyuczona bezradność związania jest z deficytami w trzech sferach:
- Deficyty poznawcze – osoba jest przekonana o tym, że nie posiada kontroli nad rzeczywistością i nie jest w stanie rozwiązać swoich problemów. To poczucie braku kompetencji sprawia, że osoba nie podejmuje żadnych starań w kierunku zmiany sytuacji, przez co nie wytwarzają się żadne pozytywne, skuteczne nawyki pozwalające na radzenie sobie z codziennością. Sytuacja ta obniża samoocenę i utrudnia podejmowanie jakichkolwiek działań w przyszłości.
- Deficyty motywacyjne – sprawiają, że człowiek nie czuje motywacji do działania i w sytuacjach, w których inni wyznaczyliby sobie cele i dążyli do ich zrealizowania, on nie wie, jak starać się o polepszenie swojej sytuacji i nie wierzy w to, że jakiekolwiek działania mogą wpłynąć pozytywnie na jego los.
- Deficyty emocjonalne – z poczuciem bezradności silnie związane jest chroniczne zmęczenie, a także silny lęk przed konsekwencjami zarówno działania, jak i braku działania, przy tym myśl o skutkach braku działania nie motywuje osoby do pracy, lecz prowadzi do pogorszenia stanu psychicznego tej osoby, powodując różne zaburzenia i nawet depresję!
„To łatwiejsze niż myślisz”
Zmiana nastawienia – choć możliwe, że jest najtrudniejszym etapem terapii wyuczonej bezradności, jest również najistotniejsza. To przekonanie o tym, że człowiek nie ma wpływu na własne życie, jest głównym hamulcem osoby, która nauczyła się bezradności. Nic tak nie motywuje, jak pierwsze sukcesy, nawet jeżeli są niewielkie i dla innych mogłyby się zdawać nieistotne. Terapeuci doradzają, aby nie dawać sobie nasiąknąć bezradnością innych. Utrata wiary we własne możliwości uniemożliwia rozwój.
W swoim artykule „Teoria wyuczonej bezradności” Sylwia Kluczyńska zwraca uwagę na to, że osobom cierpiącym z powodu wyuczonej bezradności potrzebny jest trening umiejętności społecznych, dzięki któremu klient psychoterapeuty nauczy się nowych zachowań ułatwiających nawiązywanie relacji z otoczeniem. Uważa także, że każdy, nawet mały sukces w pokonywaniu bezradności powinien być nagradzany, gdyż pozytywne doświadczenie w wyniku wykazania inicjatywy motywuje i uczy, że aktywne działanie popłaca.
A Ty co dziś zrobisz, żeby zmienić swoje życie na lepsze?
Dowiedz się więcej o tym, jak spojrzeć w głąb siebie.